czwartek, 16 kwietnia 2015

Sen 4

Fizycznie był na skraju przepaści, potrzebował natychmiastowych zmian, ale nie potrafił wzbudzić w sobie na tyle energii aby ich dokonać. Taka równia pochyła inaczej droga donikąd. Trzeba pracować ,najlepiej od rana do nocy, 23 h na dobę. Kiedyś to pomagało teraz już nie. Niestety lata mijają nieubłaganie a on jest coraz słabszy. Osiemdziesiąt procent czasu zajmowało mu myślenie o seksie i odtrąceniu.
To graniczyło już z obłędem.
Musi wyjechać.
 Natychmiast.
Już teraz.
 Nie , jak ma to zrobić?

          Wracał do domu załamany, chociaż frustracje seksualne gdzieś odeszły. Zanikły jakieś dwa dni temu, dokładnie kiedy odebrał masturbator. Chyba sama myśl o tym ,że ma już koło ratunkowe uspokoiła jego spragnione ciało. Dzisiaj od rana miał taki wisielczy humor. Pośpiesznie zjadł obiad i poszedł do siebie na górę. Poleży poczyta to mu przejdzie. Zawsze go denerwował widok na pół rozebranej żony. Paradowała w majteczkach i w czarnym biustonoszu, ale dzisiaj prawie nie zwrócił na to uwagi.
Zapomniał papierosów i musiał zejść do kuchni. Stanął przy zlewie i odpalił papierosa..Krzątała się obok sprzątając dalej nie ubrana. Kazała mu się przesunąć , chciała umyć szklankę. Chciał to zrobić ale złapała go za spodnie i rozpięła zamek. Delikatnie masowała jego penisa, próbował przyciągnąć ją do siebie przytulić i pocałować. Nie pozwoliła. Coraz mocniej i rytmiczniej ruszała ręką i z lekkim uśmiechem patrzyła na penisa. Czuł jak podniecenie wzrasta w zawrotnym tempie , kiedy wystrzelił skierowała wytrysk na podłogę dokładnie wyciskając do ostatniej kropelki.
- Tyle razy ci mówiłam żebyś nie rzucał dziećmi po podłodze - powiedziała ze śmiechem- idź już muszę skończyć sprzątać.
Kto zrozumie kobiety, on chyba nigdy. Odprężony położył się i natychmiast zasnął.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz